Prace budowlane posuwają się naprzód, chociaż mieliśmy też trochę luzu zafundowanego przedłużonym weekendem. Wiadomo - w święta się nie pracuje.
Część ekipy wyjechała i bardzo nam ich brakuje. Dziękujemy Grześkowi, szczególnie za opowieści niesamowite. Maćkowi jesteśmy bardzo wdzięczni za wiedzę, ducha spokoju, rozsądku i niezwykle interesujące rozmowy wieczorne. Khalilowi za wydatną pomoc i zabawianie Małej M.
Dołączyły za to nowe siły na etap chyba najtrudniejszy, czyli stawianie końcówki samonośnej kontrukcji ze słomy.
Każda kostka słomy, oprócz tego, że jest spinana taśmą w poziomie z kostką sąsiadującą, to również w pionie łączona jest około metrowym palikiem z kostką poniżej.
Założone podwaliny pod antresolę.
Mała M. w swoim przyszłym królestwie.
Budyneczek nabiera kopulastych kształtów.
Pracy jest jeszcze dużo przed położeniem tynku. Wyrównywanie, upychanie szpar słomą, docinanie...
Aaaaa, będzie lało!!!
Szybko, szybko!
Zaraz po założeniu zabezpieczenia, chmury poszły bokiem.
Podobno jutro mamy skończyć całą konstrukcję. Oby Kierownik-Optymista miał rację. Do tej pory w wielu sprawach miał (łącznie z chmurami, które pójdą bokiem), mimo, że grono niedowiarków ma swoje teorie.
Z placu budowy pozdrowienia śle zaopatrzeniowiec, kucharka, gospodyni i kronikarka:)
A ileż meterków ma chatynka mniej więcej?
OdpowiedzUsuńPytanie zadane właściwie, bo chatynka maleństwem jest na 35 m2. No, może z antresolką podejdzie pod 40.
UsuńNo, to lepiej niż kawalerka w bloku. A łazienka też tam będzie?
UsuńBędzie, będzie - mnie już trudno się obejść bez podstawowych wygód. Chociaż dla różnych ludzi te podstawy różnie wyglądają. Taki kawałek torciku na łazienkę przeznaczony. I norma standardowa, czyli wanna, kibelek, umywalka, pralka. Wszystko z tych mniejszych:)
UsuńKronikarce dziękujemy za fotorelacje. Cudnie się czyta i troszenieńkę zazdrości. Miłego wieczoru
OdpowiedzUsuńI miłego dnia! U nas dosyć ważnego...:)
UsuńWpadł mi w oko taki link:
Usuńhttps://www.facebook.com/CohabitatGroup?fref=nf
Budowanie ze słomy i gliny. Piszą: stworzyliśmy wyjątkowy zespół wędrujących budowniczych, którzy oprócz pasji i profesjonalizmu dołączają do procesu budowy coś unikalnego - radość i dobrą zabawę! Jesteśmy przekonani, że zostają one w ścianach na długo i udzielają się potem mieszkańcom w trakcie zamieszkiwania.
Czy to nie fascynujące? Może to coś dla Was. Miłej pracy
Zazdrości się zazdrości. Ale p.o. Pasterz jest zwolennikiem fachwerku. Na swoje usprawiedliwienie ma tylko to, że to tez przecież słoma z gliną. Tylko trochę inaczej.
OdpowiedzUsuńPiękna relacja. Kciuki trzymam. Pozdrawiam serdecznie ekipę budowlaną.
Prawdę mówiąc nie dziwię się P.O. - jeśli dobrze rozumiem, że chodzi o mur pruski. Po Waszej stronie to najładniejsze budownictwo.
UsuńMy też pozdrawiamy!
Śledzę Waszego bloga od dwóch tygodni i jestem pod wielkim wrażeniem. Jeśli potrzebowalibyście dodatkowej pary rąk to z przyjemnością mogę pomóc, w miarę moich możliwości czasowych :)
OdpowiedzUsuńDo tynkowania przyda się każda para rąk. Napisz do mnie maila z jakimś kontaktem do siebie, adres znajdziesz w profilu.
UsuńDzięki:)
Ależ praca wre ! Naprawdę niedługo będzie dach ! Wspaniale ! K. już się szykuje, by zamieszkać w chatce ( jako gość, oczywiście, na kilka dni), cały czas czyta kronikę budowy. Może to ją przypędzi na dłużej do kraju :-) ? Oby ! Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńPrzecież tak naprawdę dla Niej to budujemy! Żeby pomieszkała, zaraziła się czym trzeba i zamieszkała w pobliżu:)
UsuńŚciskamy!
Hmmmm, wolałabym, by zamieszkała u mnie ale najważniejsze, by do nas wróciła :-).
Usuń"Pobliże" szeroko rozumiane:)
Usuń