Z takim widokiem z okna:
Każda wolna chwila zatem, to wypad w przestrzeń:
Nie dajcie się zmylić tym soczyście zielonym drzewom w marcu - to przerośnięte ostrokrzewy.
Ale są też oznaki wiosny:
I kwitnące migdałowce:
Gdzie mamy wpisaną tę potrzebę przestrzeni? I potrzebę samotności - nie tylko za zamkniętymi drzwiami swoich domów. Czy to wychowanie, czy inaczej poskręcane zwoje?
Wracam do pakowania:)
Ładne zdjęcia, zwłaszcza migdałowiec urodziwy. Przestrzeń mamy zapisaną w cząsteczce dzikości, którą tylko niektórzy jeszcze w sobie nie stłamsili.
OdpowiedzUsuńPiękne przestrzenie. Mnie szczególnie podobają się kozy i owce na takich przestrzeniach.
OdpowiedzUsuńMigdałowce śliczne w tym kwiecistym odzieniu. Umiłowanie przestrzeni i tej samotności jest chyba zapisane w którymś z genów.
Nie ma to jak piękne Podkarpacie ! Juz niedługo !!!! Uściski !
OdpowiedzUsuń