przy-ziemne

przy-ziemne

3 września 2014

Notatka budowlana cz. 9

Jako budujący pierwszy raz w życiu coś swojego jesteśmy mało odporni, a więc wystawieni na wszystkie towarzyszące temu przyjemności. Huśtawka nastrojów od euforii po totalną załamkę, od wszechogarniającego ducha pracowitości po stany, kiedy opadają ręce i chce się płakać, ewentualnie wysadzić w powietrze rozpoczętą budowę. Zdarzają się spięcia przeplatane wybuchami śmiechu z własnej głupoty, uporu lub bezsilności. Wszystko to jest naszym udziałem i staram się o tym myśleć, jako o czynniku wzmacniającym kondycję człowieczą.

Tymczasem patrząc okiem aparatu nie jest źle - rozpoczęliśmy tynkowanie i kopułka zaczyna nabierać kształtów. Kształty kształtują się dosyć spontanicznie i z każdej strony wyglądają nieco inaczej. Nie jesteśmy jednak przywiązani do wizji idealnie prostej i gładkiej powierzchni, więc łatwo się to akceptuje.

Ubiegły tydzień pogodowo dał nam trochę w d... Większość czasu pracowaliśmy pod osłoną...

... topiąc się w bajorku...
... ale ekipa nie ustawała.
Wieczorami kuchnia była okraszona kolorowymi akcesoriami odzieżowymi,

a efekty psychiczne całodziennej wytężonej pracy, bywały różne.


Kiedy jednak przyświeciło słońce, to śniadaliśmy w takich okolicznościach.

Wracając do rzeczywistości, czyli na plac budowy. Betoniara pracuje. Rozrabiamy tynk cementowo-gliniany.
Przygotowane zabezpieczenia na otwory okienne i drzwiowe.

Już opryskane pierwszą warstwą tynku.

No i kilka ujęć z postępu prac.

Wczoraj stanęło już rusztowanie,aby dokończyć tynki na szczycie...
... oraz dołączył nasz kolega Jaś, który zabrał się za wyrównywanie wnętrza.
A może to powinien jednak być kurnik?

Mała M. jak zwykle elegancka, wpada na budowę popracować i podnieść estetykę ekipy.
A nad wszystkim czuwa K., dobry duch osłaniający efekty naszej pracy.
fot.: D
Chciałoby się zakończyć okrzykiem: niech się mury pną do góry!
Pozostanę jednak przy cichym życzeniu: niech to wszystko trzyma się kupy!

Ślę pozdrowienia dla Wszystkich wytrzepując słomę z butów i innych części blielizny:)




12 komentarzy:

  1. Nooo, wygląda coraz bardziej mieszkalnie. I przytulnie. Gdzie kur sześć, jest co jeść:)))) Kury wiedzo, co robio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeden z naszych psów zaczął tam nocować, więc albo kurnik, albo buda - coś z tego będzie:)

      Usuń
  2. Mieszkanie, kurnik i buda - to proste!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogarnięta budowlanym szałem zrobiłam i kurnik ostatnio - a co:) Bez przesady, bo wygrodziłam za pomocą siatki kawałek starej obory, ale kilka godzin musialam na to poświęcić. Świeża słoma, sciany pobielone - kurki zadowolone:)
      Ściskam i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Zwierzęta wiedzą co robią, znaczy da się zamieszkać. Zakocona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak słyszałam. A już wiosną, w miejscu gdzie stoi kopuła, były wygniecione w trawie krążki po noclegu sarenek.

      Usuń
  4. Noo świetnie wygląda. A ostatnie zdjęcie jest najlepsze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na efekt końcowy, wyobrażam sobie tą kopułkę wśród słoneczników i malw.
    A na tej budowli można jakieś pnącze sadzić? Czy to zbyt ryzykowne??? W środku też będzie taki tynk, czy glina??? No i o podłogi jeszcze zapytam?? Z czego będą??
    Kurom w słomie dobrze, co się dziwisz, ze zamieszkały......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam się na pnączach za bardzo, ale wiem, że bluszcz łapie się korzonkami płaszczyzny, po której się pnie, to na to raczej niemożemy sobie pozwolić. Wierzchnia warstwa tynku musi pozostać w całości, żeby woda nie dostała się do słomy.
      W środku tynk gliniany. A podłogi - ciągle się zastanawiamy, ale prawdopodobnie na części drewno, a część będzie glinianym klepiskiem - zobaczymy jak czasowo się wyrobimy.
      Nawet nie wiesz, jak ja czekam na efekt końcowy:) Pozdrowienia!

      Usuń
  6. Ania z Siedliska16 września 2014 07:57

    Droga Kronikarko Budowy ! Strasznie sie opuściłaś, żadnych nowych wieści ani zdjęć, a wszyscy jesteśmy bardzo ciekawi, co się dzieje na budowie. Serdeczne uściski dla wszystkich !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ręce w glinie, aparat w glinie, ale idziemy do przodu. Uzupełnię, jak tylko uda mi się dorwać do zdjęć, bo słowami trudno oddać istotę rzeczy:)
      Serdeczności!

      Usuń